Ostatecznie szlachta, popierana przez rządy, zwyciężyła i niemiłosiernie pomściła się na powstańcach. Wojna trzydziestoletnia (1618—1648), która spustoszyła i zubożyła kraje niemieckie, najbardziej zrujnowała i swemi skutkami odarła z praw chłopów. Przez cały ten czas panował żołnierz, zwykle łupieżca i gwałciciel, wobec którego wieśniak był bezbronny. «Jeszcze gorszem — powiada historyk — niż trzydziestoletnie panowanie miecza, było dla chłopstwa to, że w następnym okresie zarówno wielcy, jak mali władcy troszczyli się wyłącznie o zamianę faktycznego stanu na prawny». Zamiar ten osiągnęli dzięki zaprowadzeniu stałego wojska, które uniezależniło książąt od społeczeństwa. Zaczęli też oni jawnie i tajemnie wiązać się przeciw swym poddanym. «Słowa Jana Henryka, hr. hanowerskiego: «Jestem cesarzem w moim kraju» — stały się hasłem nietylko wszystkich książąt niemieckich, ale również wszystkich junkrów wiejskich, urzędników, sędziów aż do woźnych. I właśnie tym najniższym sferom władców, których despotyzm jest straszniejszy i dokuczliwszy, oddano na łup chłopa». W Węgrzech Ludwik (zarazem król polski) wydał dwa zabójcze prawa: jedno dotyczyło sądownictwa patrymonjalnego, a drugie zależności przesiedlania się chłopów od pana. Powstał stąd dla nich ucisk wielki. 1514 r. wybuchło powstanie chłopskie, w którem wymordowano kilkaset szlachty. To odemściło się straszną rzezią, poniżeniem włościan, obciążeniem podatkami i przytwierdzeniem do ziemi[1].
- ↑ Sugenheim, 63, 103, 119, 142, 157, 188, 242, 272, 338, 350, 392 i in.