ten nie chciał uczynić sprawiedliwości, sam odpowiada za niego[1].
Tyle pętlic zarzucono w r. 1496 na szyję chłopa, że późniejsze czasy nie wiele już potrzebowały dorobić nowych, wystarczało im tylko zaciskanie dawnych. W konstytucjach, dotyczących uprzywilejowania i wygrodzenia szlachty, powtarzają się ciągle «potwierdzenia» nadań poprzednich, czynione z coraz większym naciskiem, aby «wieczną obietnicę mocniejszą uczynić» (Aleksander), aby «wolności i swobody były mocno ugruntowane» (Zygmunt I). Szlachta widząc bezskuteczność najsurowszych postanowień, mniemała, że one nie były wyrażone dość silnie lub też zatarły się w pamięci, dlatego należało je odnawiać i zaostrzać. Wyraźny artykuł Statutu wiślickiego, pozwalający jednemu a najwyżej dwom kmieciom przechodzić do innej wsi, był potwierdzony; uzupełniony w r. 1496, ten znowu potwierdzony w r. 1501, a jeszcze silniej w r. 1503, kiedy orzeczono: Na naukę szkolną przed 12 rokiem a na rzemiosło kiedykolwiek mogą wyjść synowie kmiecia, ale zawsze za pozwoleniem pana; w przeciwnym razie traci on część ojcowizny, a zbiegły musi wrócić[2]. Jeżeli zważymy, że takie wyjścia były przeciwne interesom panów; że szlachta nie do-
- ↑ Vol. leg. 273. Ponieważ w r. 1511 «statut piotrkowski niektórym panom Rady wydał się niesłusznym i wolności powszechnej (libertatis communis') przeciwnym», więc go odłożono do następnego sejmu. Nie wiadomo — zauważa Bobrzyński — jak rozumieć tę «wolność powszechną»: czy jako szlachecką, czy jako ogólną. W pierwszym wypadku uważanoby statut za liberalny, w drugim — za wsteczny.
- ↑ Vol. leg., I, 293.