od Zygmunta I (1511 r.), ażeby włościanin nie osiadły (wolny), poślubiający osiadłą pozostawał na jej gruncie a żona nieosiadła szła do męża osiadłego[1]. Reguła ta dogadzała interesowi pana, bo mnożyła mu poddanych unieruchomionych[2].
Zaznaczyliśmy wyżej, że rozwój gospodarczy, a w nim bardzo wpływowy czynnik — uzyskanie dostępu do morza — wywołał przemianę gospodarstw chłopskich na folwarczne. Proces ten w XVI w. postępował szybko. Od dwóch lub jednego łanu zeszli kmiecie w tej epoce na półłanek lub ćwierć. Na początku XVI w. — według Pawińskiego[3] — przeciętna wielkość posiadłości chłopskiej wynosiła 15—30 morgów, a majątków dworskich dochodziła do 180, wkońcu XVI do 600. Właściciel folwarku powiększał go uprawą nieużytków i karczunkiem, albo «co się działo najczęściej, spędził chłopów, odebrał im grunty a na pozostałych rozłożył obowiązek pańszczyźniany uprawiania wszystkich gruntów folwarcznych, zarówno dawniejszych jak nowowcielonych». — «Starano się powiększyć gospodarstwo folwarczne — pisze Rembowski[4] —
- ↑ Vol. legum, I, 302.
- ↑ Według tej reguły mógł pan prowadzić hodowlę celową swych ludzi roboczych. Jeden z nich w ziemi wieluńskiej żąda rozwodu z wstrętną mu żoną, do której zaślubienia pan go przymusił. Sąd biskupi odmówił i nakazał żyć z nią. (B. Ulanowski, Akta, n. c. 828).
- ↑ Źródła dziejowe, Wielkopolska, 165. Porówn. A. Szelągowskiego Wzrost państwa polskiego w XV i XVI, Lwów 1904, s. 346 i in.
- ↑ Historja prawa wieczysto-czyns., s. 17. Porówn. E. Stawiskiego Poszukiwania do historji rolnictwa krajowego, Warszawa 1857, s. 60.