«Ostrze jej — powiada Baranowski — tak samo właśnie, jak ostrze wcześniejszych nieco konstytucyj wieluńskiej i kujawskiej, zwrócone jest w pierwszym rzędzie przeciwko królewszczyznom, a w drugim rzędzie przeciwko dobrom duchownym. Uchwała toruńska miała dzierżawcom królewskim dać możność podniesienia pańszczyzny w królewszczyznach, zbliżyć je do normy przyjętej w dobrach prywatnych i w ten sposób zrobić dla ich chłopów zupełnie bezużytecznem uciekanie do dóbr królewskich»[1].
Zygmunt I nie sympatyzował z tą uchwałą, o czem przekonywują odmienne jej redakcje w oryginale i odpisach kancelarji monarszej.
Asesorja, sądząca zatargi z tego tytułu, z początku pilnuje jednego dnia pańszczyzny w procesach chłopów z dzierżawcami, ale już w r. 1530 uznaje dwa dni a następnie więcej; wyzyskano bowiem opuszczenie wyrazów: «z jednego łanu» w konstytucji bydgoskiej. «Ponieważ w XVI w. nie wszystkie gospodarstwa włościańskie obejmowały po całej włóce, często zaś zajmowały po pół lub nawet po ćwierć włoczku, więc w stosunku do mnóstwa kmieci bydgoska redakcja statutu toruńskiego równała się dwukrotnemu, czasem nawet czterokrotnemu podniesieniu pańszczyzn». Jeśli asesorja nakazywała ścisłe trzymanie się tekstu toruńskiego, starostowie nie zwracali na to uwagi. Ażeby zaś usprawiedliwić niesłuszne wy-
- ↑ Kutrzeba (Sprawozd. w. h. F. A. U. 1903, n. 6) przytacza inne fakty wprowadzenia 3 i 4 dniowej pańszczyzny tygodniowo przed statutem toruńskim w dobrach szlacheckich i duchownych, a z drugiej strony zaledwie 14 a nawet 8 i 6 dniową rocznie w królewszczyznach, które ten statut ukrzywdził.