Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/246

Ta strona została uwierzytelniona.

rego placem wojennym stół, arsenałem piwnica, hetmanem Bachus, a mistrzem artylerji — kto lepiej pija». Skarga nazywa ich «szczerymi rozbójnikami». «Nie dość — mówi Starowolski (w Reformie obyczajów) — że tak wszystko mieszczuchowi i chłopkowi ubogiemu wybierze, że i skobla nie zostawi, ale się jeszcze nad nędznym człowiekiem pastwi, w kurek mu do rusznic palce wkręcając, bosemi nogami na węgle sadzając, witkami głowę tak zakręcając, że aż oczy na wierzch wyłażą, czego nad ubogimi ludźmi ani turczyn, ani tatarzyn, gdy w ziemie wpadnie, nie czyni». Jeden z dokumentów rękopiśmiennych opowiada, że w pewnej wsi podczas postoju wojska uraczono rotmistrzów sutem jadłem, łakociami i słodkiemi wódkami głównie dla «salwowania od doszczętnej grabieży włości mizernej, i tak już złupionej i pognębionej; bo jak świat stanął, tedy podobno gorszego ucisku, ździerstwa, opresji, bicia, morderstwa, odbijania świrnów, rabowania, palenia dworów, drapiestwa na ubogich ludzi nie było». Dzięki temu pewna ilość wsi zupełnie zniknęła, a miejsca po nich zarosły krzakami. W tych zaś, które ocalały, ludność spadła w otchłań nędzy. Ponieważ egoizm ludzki nie zna żadnej litości i miary, więc panowie dla odbicia swoich strat jeszcze mocniej przycisnęli poddanych, którzy teraz potrzebowali od nich większego ratunku. A wysysali tem mocniej pracę niewolników, im uboższymi byli ich panami. Szlachcic średniego i niższego rzędu, pomimo że się obwieszał szychami dostatku, był wogóle biednym. Mieszkał w chałupie, pokrytej słomianą strzechą, różniącej się od chat chłopskich tylko niezbędnym gankiem i nazwą dworku, ubierał się na codzień w sier-