stytucjach z lat 1607, 1620, 1647 przeznaczono wójtostwa dla ludzi zasłużonych bez wyróżnień, ale w 1662 ogłoszono posiadane przez plebejów za «przeciwne prawu i wakujące». Dozwolono wreszcie na przyszłość sprzedawać je tylko szlachcicom bez dodatku «zasłużonym». W r. 1669 postanowiono, że «wójtostw plebeiae personae przeciwko prawu trzymać nie mają»[1]. Szlachta śledzi, wyszukuje, gdzie się ukryły w najskromniejszych miastach te «persony», ażeby je z nich wyprzeć. «Żup arendarze, pisarze na komorach rolnych i solnych, pisarze skarbowi, faktorzy... aby ślachtą dobrą byli» — żąda sejmik radziejowski z roku 1670 «i dla większej skuteczności prawa w tym względzie obowiązującego domaga się, aby gardłem karać i konfiskatą majątku każdego nieszlachcica, któryby się ważył trzymać takie urzędy lub się o nie starał». Sejm jednak głosu tego nie usłuchał[2].
Sądownictwo patrymonjalne ogarnęło w XVII w. wszystkie sprawy życia chłopskiego w najszerszym zakresie. Sprawy cywilne nie miały w ciasnych granicach tego życia wielkiej skali, ale karne rozciągały się od przewinień drobnych aż do gardłowych. Przyznanie się wymuszano torturami (wkręcaniem palców do kurków strzelby, wieszaniem na belce za ręce lub nogi, sypaniem węgli w zanadrze, biciem itp.) Kary wogóle były bardzo surowe. Włodarz, karbowy, za niedbalstwo, za branie pośladów, za mierzenie z czubem itp. podlega karze śmierci; za zbiegostwo w po-