Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/265

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale nawet w tym wieku ciche skargi kmieci potrącały o struny dusz szlachetnych, dobywając z nich tony smutne lub karzące. Odzywały się te głosy z arjanizmu, który potępił niewolę chłopów na 100 lat przed ich wyzwoleniem, rozbrzmiewały w literaturze[1].
Mocno za nimi przemówił K. Opaliński w satyrze: «Na ciężary i opresją chłopską w Polszcze»:

Rozumiem, że Bóg Polski za nic nie karze
Więcej, jak za poddanych srogą opresyą.
.....................
A dla Boga, Polacy, czyście oszaleli!
.....................
........... bo nad przyrodzone
I boskie prawa chłopek wytrzymać to musi,
Co mu pan na ramiona włoży, by miał zdyszeć.
.....................
.............sami to biskupi
Przez swoich ekonomów czynią i prałatów
A bodaj i nie więcej.
.....................
Najprzód jakie ciężary w samych robociznach,
Gdzie bywało dwadzieścia kmieci albo więcej,
Tam ich ośm albo dziesięć a przecie to zrobić
Każą dziesiąci, co ich dwadzieścia robiło.
Gdzie przedtem wychodziło ludzi po jednemu
Z domu, potem i po dwu, po trzech i po czterech.
Gdzie dwa dni, albo i trzy robili w tygodniu,
Teraz nie mają czasem wolnego żadnego.
Powiedzą słudzy, czeladź: chłop to jest bogaty,
Ma bydła, owiec, inszych dobytków niemało.

  1. A. Brückner, Różnowiercy polscy, 135. Autor bardzo słusznie podnosi zasługę arjan w pierwszeństwie głoszenia idei, które dopiero w kilka wieków — np. tołstoizm — zmartwychwstały a uznane zostały za nowonarodzone.