wzrosły powinności dodatkowe, daniny i darmochy, które składały tak chaotyczną mieszaninę najrozmaitszych norm, że ich w żadne stałe i powszechne reguły ująć nie można. Przymusowy i tanio płatny najem, odziedziczony po dawnych czasach, ale teraz wzmocniony, był jednym z główniejszych przedmiotów zażaleń chłopskich. «Do tej daremnej pracy — mówi skarga (1789 r.) zamieszczona w lustracji jednego ze starostw mazowieckich[1] — nie zważają na najsłuszniejsze przyczyny, niedostatek i niemożność, przymuszają wychodzić, a który po nakazaniu nie wyjdzie, zagrabiony niezwłocznie bywa, i to pospolicie zabierają, bez czego przy gospodarstwie żadną miarą obejść się nie można, co wykupywać musimy, lub też zimową porą drzwi i okna wyłamują, aby tem łatwiej tę daremną pracę na nas wymogli». Płacą zaś «kwitkami na arendarza». Skargi poddanych w lustracjach były bardzo częste, ale uwzględniane rzadko i są właściwie jękami chłopstwa przechowywanemi w aktach dla naszych czasów. «Z tych lustracjów — pisze w swym satyrycznym słowniku ks. Jezierski[2] takie wynikają skutki: kto posiada dochody, będzie mieć zysk, skarb Rzeczpospolitej będzie mieć oszukakanie, chłopi przepisaną powinność, dopóki im nie przyczynią jej więcej, a dla sumienia lustratorom dostanie się krzywoprzysięstwo i honorarjum». Wogóle rzec można, że wiek XVIII nie wyrobił nowych form poddaństwa, lecz przejęte w spadku po poprzednich stuleciach mocniej zacisnął.
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/330
Ta strona została uwierzytelniona.