wyższego napięcia, mogła bezprzeszkodnie i bezkarnie podnosić się ponad miarę nietylko słuszności, ale nawet możliwości zadośćuczynienia jej wymaganiom, głównie dzięki absolutnej władzy panów względem poddanych. Pomijając bardzo słabą opiekę sądów referendarskich dla włościan dóbr królewskich, wszystkie inne ich rodzaje znajdowały się pod zupełnem bezprawiem. Wiek XVIII nie powiększył znacznie tego bezprawia, tylko bardziej z niem się oswoił, uznał je za stan normalny. Jak dawniej, tak i teraz panu chodziło głównie o to, ażeby ręce poddanych posłusznie i pracowicie wyrabiały dla niego jak największy dochód. Tę korzyść materjalną otrzymywał on również władzą sądową, którą chętnie odstępował swoim podwładnym lub urzędowi miejskiemu, gdy ona nie służyła temu głównemu celowi. Wtedy wymierzali sprawiedliwość albo administratorowie, ekonomowie, włodarze, albo «ławy» pod przewodnictwem wójta — sołtysa, który w tej epoce już był tylko oficjalistą dworu. Obok tych instancyj istniał sąd gromadzki. Był on odmianą wiecowego lub rugowego, o którym wspominaliśmy, a który zachował się dotąd, gdyż oddawał panom ważne usługi. Zadaniem jego bowiem było na zebraniu wszystkich członków gromady wiejskiej nietylko załatwiać drobne sprawy bieżące, ale także wydobywać zapomocą dobrowolnych wyznań lub oskarżeń te przewinienia, które mogły się ukryć przed czujnością «zwierzchności» dworskiej, a które należało ukarać lub tylko je poznać. Jest to objawem zrozumiałym, że chłopi niechętnie przyjmowali wszelkie urzędy wiejskie, które nie zmieniając ich położenia poddańczego, obciążały ich nadto odpowiedzial-
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/333
Ta strona została uwierzytelniona.