ścijańskiego — mówi podający te fakty Bujak[1] — upadają i mają znaczenie uboczne... Ogół miast przedstawia obraz całkowitej ruiny. Puste place i walące się domy, przeważnie drewniane, brud na ulicach a w domach nędza z powodu pijaństwa i próżniactwa... Większość miast starszych posiada w XVIII w. zaledwie jedną trzecią lub nawet jedną czwartą część domów, które posiadała w drugiej połowie XVI w.»
A ile złego mogło sprawić 300.000 pijawek ssących ciemny, bezradny i bezbronny lud wiejski!
W podwójnych szponach szlachecko-żydowskich chłop musiał marnieć i ginąć, a jeśli nawet w szczególnych warunkach odzyskał swobodę, nie mógł z niej korzystać, nie mógł stanąć na mocnych nogach, bo miał wszczepioną w karczmie zarazę pijaństwa i upodlenia. W chwilach rozjaśnionej świadomości on to czuł i rozumiał a wtedy pytał: dlaczego panowie nie dają nam przynajmniej tyle łaski, co żydom? Dlaczego oddali nas im na pożarcie?
Wiek XVIII posunął niedolę chłopską do najdalszej granicy, jego też literatura podniosła do najwyższego tonu oskarżenia ciemięzców i obronę ich
- ↑ Bujak, Studja, 111.