gie przeprowadzać się miejsca. Gdyby panowie wyznaczyli ziemię chłopstwu i dali mu ją dziedzictwem, on nie będąc poddanym, nie doznając przykrości, uprawiałby ją szczerze». Sprzedając ją i wyprowadzając się gdzieindziej, «posadziłby na swoje miejsce innego, a co to ma zatrudniać, czy ten czy ów siedzi u pana, skoro tę samą daninę oddawa lub pańszczyznę odrabia».
Dalej domaga się autor nauki czytania, pisania, rachunków i moralności, swobody rozporządzania swojemi dziećmi, wreszcie niezależnego sądu, gdzieby się skarżyć mogli, praw, do którychby się odwoływali. «Bez sprawiedliwości cóż są królestwa, jeśli nie publiczne łotrostwa! ...Panowie niech będą zwierzchnością, ale zwierzchnością opisaną, niech będa stróżami praw chłopskich, ale nie wolnymi ich zawsze stanowicielami i odmieniaczami».
Żądania autora tej książki przedstawiają maximum tego, czego pragnęli dla chłopów ich przyjaciele i obrońcy w XVIII w., mianowicie: dzierżawy ziemi pańskiej na warunkach słusznych i obustronnie obowiązujących, swobody zmiany miejsca i zawierania małżeństw, prawa rozporządzania własnym majątkiem i sądów publicznych. W dalszym ciągu zaś chłopi mieli pozostać klasą niższą, szlachcie podległą i jej przywilejów pozbawioną.
Jeden z najpoważniejszych znawców tego przedmiotu, ks. W. Skrzetuski uważa, że ten «zdrój potęgi i bogactw krajowych» jest w stanie «mało różniącym się od niewoli»... Nie mają wieśniacy nasi wolności, bo im nie wolno pana i mieszkania odmieniać; panu zaś wolno ich darować, przedać, zamienić, ze wsi do
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/386
Ta strona została uwierzytelniona.