gdy poddany kryminał popełni, do sądu ziemskiego, grodzkiego lub miejskiego w miastach większych oddany być powinien... Waruje się najuroczyściej, że odtąd jako szlachcic za szlachcica a chłop za chłopa gardłem karany być ma. Tak gdyby się trafiło, żeby szlachcic chłopa złośliwie i nie przypadkowo, ale dobrowolnie i rozmyślnie na śmierć zabił, tedy takowy nie już zapłaceniem i głowszczyzną temu, czyim on był poddanym, lecz utratą własnej głowy swojej skarany być ma w sądzie przyzwoitym, zachowując w tej mierze dowód i postępek prawny, oraz obrony stronom zupełnie według przepisów zawartych w Statucie W. Ks. Litewskiego i Konstytucjach sejmowych». «Najściślejszą sprawiedliwość» zastrzeżono również dla zranień[1]. Ale zobaczmy, jaki to ma być «dowód» i «postępek» dla uzyskania skazującego wyroku. «Strona żałobna z 6 świadkami, ludźmi dobrymi, wiarogodnymi i niepodejrzanymi», między którymi musi być dwóch szlachciców, zaprzysięże winę oskarżonego. Jeśli takiego dowodu nie złoży, żałobnik z trzema świadkami prostego stanu zaprzysięże, szlachcic tylko głowszczyznę zapłaci. Ale jeżeli szlachcic z dwoma świadkami szlacheckiego lub nieszlacheckiego pochodzenia zaprzysięże, że «to uczynił za początkiem i z przyczyny zabitego», ma być wolny od gardła i głowszczyzny. Jeżeli strona skarżąca nie przedstawi zupełnego dowodu (jak wyżej) a szlachcic przysięże sam, że popełnił zabójstwo w obronie, strona zaś żałująca «samotrzeć z sobą równymi, byle do bremi i niepodejrzanemi» osobami przysięże, że zabity
- ↑ Vol. leg., VII, nr. 600.