płacić dobry grosz... Robociznę prawem tak obwarować, żeby dziedzice ani podwyższyć, ani onej zniżyć pod karą tysiąca grzywien nie byli możnymi. Chłop zaś nad przepis tego prawa od pana uciążony, gdy prośbą ulgi zdołać nie może, ma wolność z zabraniem swojej własności i odebraną od pana atestacją ze wsi wyniść, czego gdyby mu pan nie dozwolił, w takim razie udać się powinien przez memorjał do komisji cywilno-wojskowej, która uskutecznić sprawiedliwe żądania chłopa będzie powinna». Zdawałoby się, że otworzenie drogi ukrzywdzonemu chłopu do sądów publicznych było dla ideologji reformatorów XVIII w. pomysłem tak bliskim, a jednak dla wielu jakże było dalekim!
Jednym z najzwyklejszych objawów upadku moralnego narodu jest obniżenie się temperatury myśli i uczuć nawet w najlepszych jednostkach. Wiek XVIII w Polce — to epoka duchowego zamrożenia, w którem charaktery tracą wrażliwość. Naruszewicz zabiegał o łaski carowej rosyjskiej, a Krasicki — króla pruskiego, chociaż obaj byli skądinąd szczerymi patrjotami i obrońcami ludu. Pierwszy z nich pisał w satyrze «Szlachetność»:
A ty, ubogi kmiotku, za snopek kradziony
Będziesz kruki opasał i żarłoczne wrony.
Bo w Polsce złota wolność pewnych reguł strzeże:
Chłopa na pal, panu nic, szlachcica na wieżę.
Krasicki unika zalecania jakichś zasadniczych, określonych reform, uwydatnia tylko nadużycia w jaskrawych obrazkach: W satyrze «Pan nie wart sługi» mówi: