Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/484

Ta strona została uwierzytelniona.

pozycyj powodem. Ale że znam one być w skutkach swoich szkodliwe, winienem i w tym punkcie wam, przezacne Stany, wyjaśnienie. Mylą się ci, którzy rozumieją lub drugim chcą wyperswadować, że ja chcę uwolnić zupełnie chłopów starościańskich. Dawałem dowody przeciwne powtarzanemi uniwersałami w roku teraźniejszym. Ja chcę, żeby chłopi daniny i powinności tak dopełniali jak dotąd czynić byli obowiązani. Suum cuique. To jest fundament. Niech chłop robi, niech płaci to, co powinien, ale niech pan jego nie wyciąga z niego więcej, bo to się nie godzi. A gdyby wyciągał, chłop powinien mieć otwarty rekurs sądowy»[1]. Tak przemawiał monarcha, który umiał najbrudniejsze plamy wywabiać ze swego charakteru nędzną frazeologją, który na sejmie grodzieńskim cieniując swą nikczemność, oświadczył, że «do rozbioru kraju nie przykłada się, ale się skłani[2].

Jeżeli uprzytomnimy sobie wszystkie osobowe

  1. Smoleński, Ostatni rok, s. 139.
  2. Pamiętniki z XVIII w. t. VII, Poznań 1867, s. 213. Trembecki, który swój wielki talent poetycki uczynił lokajem małego królika, ułożył w gwarze mazowieckiej na rocznicę koronacji St. Augusta wiersz, śpiewany podczas przedstawienia jako pieśń chłopów, przepływających Wisłę:

    Kocham ja Jewkę,
    I mam zaślubić,
    Oj, za tę dziewkę
    Dałbym się zcubić
    Lecz ciebie panie
    ..........
    Za włos twej brewki
    Dałbym się skruszyć

    Choćbyście Jewki
    Mieli naruszyć,
    Lud wam tez cały
    Zycy jednako
    Cy we cce chwile
    Cy przy napitku,
    Żyjcie lat tyle
    Ile dziur w sitku.

    (Materjały antrop. archeol. wyd. Akad. Um., Kraków 1897, II).