Strona:Aleksander Błażejowski - Sąd nad Antychrystem.pdf/47

Ta strona została uwierzytelniona.

— Możliwe — zgodził się niechętnie Wiencek.
— Tak jest, Karnicki złożył przed miesiącem nową sztukę pod tytułem: „Sąd nad Antychrystem“, już dwa tygodnie trwają próby i prawdopodobnie z początkiem listopada wystawimy.
— A warte to co?
— Mojem zdaniem to potężny dramat i szkoda, że nie złożył go wcześniej. Byłbym otworzył tem sezon...
— A no daj Boże! Ale może dyrektor powie mi kilka słów o tym dramacie. Interesuję się Karnickim bardzo. Kocham go. Chłop o kobiecem sercu, choć wygląda twardy jak kogut. Dawniej żyliśmy w największej przyjaźni, dopiero Krzeszówna nas rozłączyła. Zawsze uważałem, że ona paraliżuje jego twórczość i podcina mu skrzydła. Miałem o to żal do niej. Może się myliłem...
— Chętnie opowiem panu kilka słów o nowej sztuce — mówił Trzysiński ze skupieniem, jakby chciał odtworzyć sobie dramat przed oczyma. — Treść opowiedzieć, oczywiście trudno. Zna pan tę przepowiednię:
„Rosja, po złamaniu oków białego caryzmu, wejdzie na równię pochyłą i toczyć się będzie w dół aż do czarnej anarchji“. Znana przepowiednia. Na tej przepowiedni wykuwa Karnicki swój dramat. Oto jego ogólna osnowa:
„Naród, który żył wieki w dobrobycie i spokoju, zaczął mięknąć, tracił hart, zaczął się imać niegodnych myśli. Szemrał przeciw Bogu, dążył do takiej potęgi, aby świat przerazić, a dążył do niej uciskiem bezbronnych i zaborczością. Z rozkazu Najwyższego naród ten miał przebyć tak straszną pokutę, że albo w niej odkupi swe winy i wyjdzie uleczony, albo zginie. Narzędziem Najwyższego miał być żydek, Symcha Azer. Miał stać się on dla narodu albo wielkim ogniem pokutnym, albo Antychrystem, po którego panowaniu naród doszczętnie wyginie.
„Gdy Symcha przyszedł na świat w brudnej i ciasnej izbie żydowskiej, szalała w nocy na dworze bu-