Strona:Aleksander Błażejowski - Sąd nad Antychrystem.pdf/62

Ta strona została uwierzytelniona.

czony. Pan widocznie nie doszedł jeszcze do stadjum krytycznego patrzenia na tę kobietę. Im później to przyjdzie, tem gorzej...
Trzysiński nalał Karnickiemu i sobie filiżankę czarnej kawy, potem mówił jakby sam do siebie:
— Przekonany jestem, że wyraz „dyskrecja“, to wynalazek kobiet. One wmówiły w nas mężczyzn, że odzieranie ich z szat ułudy przed drugim mężczyzną. to brak gentlemaństwa, to podłość. W ten sposób zamknęły nam usta na kłódkę. Gdyby mąż mógł wszystko opowiedzieć o swojej żonie przed kandydatem na kochanka, samą prawdą ocaliłby swój honor, a jego ustrzegł przed wielu niespodziankami. Mam przyjaciela, którego żona uciekła z kochankiem. Po upływie roku młody człowiek przybiegł do męża, ukląkł przed nim i w stanie czarnej rozpaczy prosił o radę, jak uwolnić się od strasznej kobiety. Mój przyjaciel nie tryumfował, zmartwił się szczerze, ale cóż mógł poradzić? — Dlaczego nie spytał mnie pan rok temu, kim jest moja żona, wtedy byłbym pana ostrzegł, — odpowiedział z wyrzutem — dziś jednak zapóźno...
„Bezwątpienia zaoszczędzilibyśmy sobie wiele zmartwień i kłopotów, gdybyśmy mogli spytać swego poprzednika, kim jest kobieta, która wydaje się nam ideałem. Ale nie wielu mężczyzn podzieliłoby się swoim doświadczeniem... Jedni ze złośliwości, drudzy z obawy przed zarzutem niegentlemaństwa. Tak, niewątpliwie kobiety wydały nakaz milczenia. Wymyśliły to bardzo sprytnie. To im pomaga znakomicie do przetwarzania się ciągle w nowy ideał dla nowego kochanka, gdy poprzednikowi zatruła już życie. A jednak kobiety tak nam są potrzebne dla pracy, dla dźwigania świata wprzód. Bardzo to dziwne...
Karnicki zbudził się z zamyślenia.
— Myli się pan jednak dyrektorez, jeśli pan sądzi, że dziś jestem zdolny do wyboru między Krzeszówną a twórczością. Wybór już dawno uczyniłem...