Strona:Aleksander Błażejowski - Tajemnica Doktora Hiwi.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

czynny dancing do „Cafe Bauer.“ Teitelberg wybuchnął szalonym gniewem i brutalnie przeciął wszystkie plany:
— Nie poto mam córkę i żonę, aby rozmaita hołota w charlestonie podniecała swoje zmysły...
Erika, przerażona brutalnością umilkła, dopiero wieczorem, gdy przyszedł Strogow, zawiadomił krótko Geheimrata, że zabiera obie panie na dancing „Czerwonego Krzyża.“
— Doprawdy nie wiem jak księciu podziękować za tę miłą przysługę, — mówił Geheimrat układając gutaperkową twarz w grymas miłego uśmiechu. Żałuję, że i ja nie mogę korzystać z tej miłej rozrywki, ale zrozumie pan, tusza, astma i nawał interesów... — usprawiedliwiał się ściskając serdecznie dłoń Strogowa.
Po powrocie z dancingu bały się ostrych wyrzutów, ale Geheimrat unikał dyskusji na ten temat. Ta tajemnicza przewaga Strogowa nad mężem zbliżała ją coraz bardziej do młodego arystokraty. A Strogow nie taił się zupełnie z sympatją, a nawet uwielbieniem dla żony Geheimrata. Zdobywał ją powoli, ale konsekwentnie. Przyszła wreszcie chwila w której dobrowolnie padła w jego ramiona. Wtedy ośmieliła się zapytać go o przyczynę tajemniczej przewagi nad jej mężem.
— Ależ doprawdy zdaje ci się Luizo, baron jest zupełnie tak samo uprzejmy wobec mnie