Strona:Aleksander Błażejowski - Tajemnica Doktora Hiwi.pdf/70

Ta strona została uwierzytelniona.

— I co dalej? — spytała stanowczym tonom pani Luiza.
— Potem ja własnoręcznie nadałam do pani list. Wiem, że Hauner podjął jakieś pieniądze i podzielił się z nimi z moją ciotką. W dwa dni po śmierci pana Geheimrata, Hauner próbował drugi list wysłać do pani za mojem pośrednictwem. Na szczęście policja przerwała mu tę pracę. Niedokończony jego list dostał się w ręce radcy Blindowa. Hauner uciekł tajnem wyjściem przez sklep ciotki, a ja w obecności narzeczonego musiałam do końca odgrywać rolę, aby dedektyw nie połapał się, że jestem wspólniczką zbrodni i kochanką Haunera. A potem... Potem pani baronowa wie już wszystko. Ten łotr Hauner chciał ukraść pieniądze z kasy i przypłacił to życiem. Nasza tajemnica nie ukryła się tylko przed jednym człowiekiem...
— Przed kim? — spytała nerwowo baronowa.
— Przed panem Strogowem. Widocznie z niedokończonego listu Haunera dorozumiał się wszystkiego, gdyż rano tu w hotelu „Adlon“ zmusił mnie do wyznania całej prawdy. Powiedziałam mu wszystko. Wiem, że pojechał niezwłocznie do Stralau i tam rozmawiał z ciotką...
Opowiadanie Lotti ogłuszyło zupełnie panią Luizę. Myśli tłukły się w jej głowie, jakby