Strona:Aleksander Błażejowski - Tajemnica Doktora Hiwi.pdf/74

Ta strona została uwierzytelniona.

— Boże! Chyba jestem chora, — szepnęła zaniepokojona.
Dźwignęła się z pościeli i zaczęła wsłuchiwać się w ciszę nocy. Ale w jej apartamentach panował zupełny spokój, tylko z pokoju doktora Hiwi dochodził brzęk jakichś retort i próbówek.
Zgasiła lampę.