Strona:Aleksander Błażejowski - Walizka P. Z.pdf/109

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie widzę jednak powodu, dla którego baronowa me miałaby opuścić tego domu, nad którym unosi się jakieś nieszczęście... Dobrze byłoby, gdyby książę narazie nie zawiadamiał baronowej o tragicznej śmierci sekretarza. Uważam, że jest zbyt silnie wyczerpana nerwowo i nowych wstrząsów należy jej oszczędzić. Zachodzi jednak wątpliwość, czy baronowa zgodzi się opuścić mieszkanie przed pogrzebem męża? Ale to już zostawiam wpływom księcia... Ja muszę dalej prowadzić dochodzenia na miejscu i dopiero po upływie godziny opuszczę willę. Bardzo pragnąłbym, aby udało się panu namówić baronową do wyjazdu w tym czasie... No, a teraz pora iść do gościnnych pokoi. Dobranoc panu.
Blindow uścisnął mocno rękę księcia, przywołał służącego i z nim razem udał się do gościnnych pokoi. Strogow patrzył przez chwilę na chudą postać oddalającego się detektywa i mruknął do siebie:
— Poczciwiec... Widocznie musi mieć w sobie jakąś domieszkę krwi słowiańskiej, — potem przeszedł hall i korytarz i zastukał lekko do drzwi baronowej Teitelberg.
Siedziała na tem samem miejscu, na którem ją zostawił. Zdawała się być mniejsza i bardziej złamana. Spytała gorączkowo:
— Byliście na górze?