Strona:Aleksander Błażejowski - Walizka P. Z.pdf/122

Ta strona została uwierzytelniona.

tylko to, że zamiast „Veuve Clicot“ lansują „Filipa Clicot“, który wywołuje niemiłą zgagę. Ale muszę pana pożegnać, bo spieszę na kolację.
— Dokąd?
— Do gabinetu.
— Książę doprawdy nie traci ani chwili czasu. Widocznie trzyma się pan ściśle zasady: ani jednej nocy bez przygód — powiedział Witzingerode ze znaczącym uśmiechem, — ale mimo woli zatruję doskonały humor księcia niemiłą wiadomością. Z pewnością słyszał pan o tragicznej śmierci naszego znakomitego partnera pokerowego, dr. Rauburga...
— Jakto Rauburg zmarł? — spytał książę głęboko zamyślony.
— Zastrzelił się.
— Ależ na Boga kiedy? Dlaczego?
— Onegdaj w południe.
— Nie wie hrabia, jaki był powód samobójstwa? — spytał Strogow, jakby niedowierzając jeszcze wiadomości.
— Nikt nie wie. Kursują tylko o tem plotki. Pewne jest to, że zastrzelił się w prezydjum policji. Jedni opowiadają, że podobno był wmieszany w jakąś niemiłą historję polityczną, drudzy mówią, że powodem samobójstwa miały być olbrzymie długi karciane. Sądzę, że przez to