Strona:Aleksander Błażejowski - Walizka P. Z.pdf/123

Ta strona została uwierzytelniona.

samobójstwo i książę poniesie dotkliwą stratę materjalną. Podobno Rauburg był panu winien poważną sumę...
— Ależ to plotka, — zaprzeczył gwałtownie Strogow. — Rauburg nie zaciągał u mnie żadnych długów, a kilka drobnych zobowiązań karcianych regulował zawsze przed upływem dwudziestu czterech godzin. Wiadomością o tej tragicznej śmierci tak mnie hrabia zaskoczył, że wprost ochłonąć nie mogę z wrażenia. Taki miły, porządny człowiek...
— Książę jest prawdziwym gentlemanem. Przecież doskonale wiem, że zmarły z ostatniego chemain de fer’a był panu winien czterdzieści tysięcy marek. Nie przypuszczam, aby sumę taką był w stanie zapłacić w ciągu kilku dni... Książę widocznie nie chce zostawić żadnej plamy na Rauburgu... To doprawdy piękny gest... Szkoda tego człowieka... Przypuszczam, że powód samobójstwa musiał być bardzo poważny, bo on tak kochał życie...
Witzingerode spojrzał wreszcie na zegarek i szybko zaczął się żegnać.
— I ja idę dziś w ślady księcia tylko bardziej oficjalnie, bo nie w gabinecie, tylko tu w sali restauracyjnej mam rendez-vous z Erną Braun. Chcemy odwiedzić dziś „Mascottę.“ Niewątpliwie spotkam się tam z panem...