Strona:Aleksander Błażejowski - Walizka P. Z.pdf/156

Ta strona została uwierzytelniona.

wątpię, że nie wiedzieli nic o zbrodni. Z osób, które były na arenie, pozostaje baronowa, jej córka i Strogow, — panie były jednak w operze, a książę Dymitr Wasylewicz Strogow, — w Paryżu. Badałem w urzędzie paszportowym i przekonałem się, że na kilka dni przed morderstwem podjął paszport i załatwiał w stolicy Francji szereg swoich spraw prywatnych. Tak dalece byłem skrupulatny, że zbadałem przez zaufanych, iż w dniu morderstwa mieszkał Strogow w hotelu „Majestic.“ Książę Strogow ma na sumieniu zbrodnię, ale inną...
— Jaką?
— Zbrodnię wobec Teitelberga, — a wielką zasługę wobec jego żony... — odpowiedział z uśmiechem detektyw.
Prezydent policji schylił głowę na znak, że domyśla się rodzaju przestępstwa, i wtrącił dyskretnie:
— Niestety, ustawa karze tę zbrodnię tylko na żądanie pokrzywdzonego małżonka...
— Więc widzi pan prezydent, — ciągnął dalej Blindow, — że wszystko się rwie, ani jednego uchwytnego punktu, chyba ten telegram...
— Jaki telegram?
— Zapomniałem pana poinformować, że rano, w kilka godzin po zbrodni, kazałem agentom przeprowadzić dochodzenia we wszystkich