Strona:Aleksander Błażejowski - Walizka P. Z.pdf/159

Ta strona została uwierzytelniona.

— Fotografje jakiejś walizki... — mruknął zdziwiony Hauken.
— Tak, tej samej walizki, której tak mozolnie poszukujemy...
— Cóż nam z tego, że zamiast walizki posiadamy fotografję?
— Pan prezydent widocznie nie docenia znaczenia tego zdjęcia. Najpierw jutro kliszę z tej fotografji musimy przesłać do pism i zawiadomić, że walizkę zdołaliśmy wyrwać już z rąk przestępców. Zrozumie chyba pan prezydent, co za tę cenę nabywamy. Przedewszystkiem spokój na kilka dni. Opinja publiczna uwierzy, że jeśli mamy walizkę, to niedaleko być musimy i od osoby mordercy. Kilkudniowy spokój zaś zapewni nam możność intensywniejszej pracy. A w tych dniach tak bardzo potrzebuję spokoju i skupienia...
— Ale czy fotografja zgadza się przynajmniej z wyglądem walizki?
— Bliźniaczo są podobne. Sprawa tej walizki była niezwykle skomplikowana, a jak do niej doszedłem, zaraz opowiem. Wczoraj udało mi się, mianowicie na mocy ogłoszenia w „Lokal-Anzeiger,“ odnaleźć rymarza, który z polecenia barona wykonał tajemniczą walizkę. Niewątpliwie zainteresuje pana bardzo historja jej powstania. Otóż rymarz oświadczył, że przed miesiącem baron Teitelberg wezwał go do siebie