Strona:Aleksander Błażejowski - Walizka P. Z.pdf/170

Ta strona została uwierzytelniona.

przemoknąć do nitki. Broń muszą mieć panowie w pogotowiu. Czy macie silne lampy elektryczne?
— Mamy lampy kieszonkowe Klaksberga.
— Doskonale, można więc na dany przeze mnie znak puścić duże języki światła tak, że obejmą cały ogród. Ja będę w wewnątrz willi w pokoju na pierwszem piętrze. Panowie muszą wpatrywać się bacznie w trzecie i czwarte okno pierwszego piętra od strony Edengasse. Stamtąd będę dawał sygnały świetlne. Gdy dam przez okno sygnał niebieskiem światłem, wtedy panowie oświetlą ogród klaksbergskiemi lampami i będą się starali przytrzymać człowieka, który będzie biegł przez ogród i będzie się starał przeskoczyć sztachety. Gdyby na wezwanie nie chciał się zatrzymać, mogą panowie użyć broni. Wolałbym jednak, aby obyło się bez strzelaniny i aby zbrodniarz dostał się zdrów i cały w nasze ręce. Jeśli zaś dam przez okno sygnał czerwony, wtedy dwóch panów podbiegnie ku parterowym oknom, tuż pod pokojem, z którego daję sygnały, a dwóch z Haueisenem podbiegnie do głównej bramy. Gdyby ktoś chodził po ogrodzie, nie wolno panom pod żadnym warunkiem zatrzymać go bez moich sygnałów. Musimy mu pozwolić spokojnie wejść do willi. Czy zrozumieli mnie panowie?
— Zrozumieliśmy.