Strona:Aleksander Błażejowski - Walizka P. Z.pdf/56

Ta strona została uwierzytelniona.

Nagle na korytarzu rozległ się stłumiony huk. Blindow zerwał się błyskawicznie z fotela i wybiegł na korytarz, za nim podążył Hauken.
W korytarzu na podłodze leżał dr. Rauburg. Z jego skroni sączyła się cienka nitka krwi, wiła się koło ust, ściekała na białe flizy. W zaciśniętej ręce samobójcy błyszczał automatyczny pistolet.
Blindow pochylił się nad leżącym. Wpatrywał się bacznie w twarz zastrzelonego. Wkrótce spostrzegł, że oczy Rauburga tracą coraz bardziej błyski przytomności, a nogi drgają w kurczu przedśmiertnym.
— Co się jemu stało? — przerwał przerażony prezydent policji.
— Zastrzelił się, — odpowiedział krótko Blindow.
— Ależ jaki powód samobójstwa? — pytał nerwowo Hauken.
— W myśl naszej umowy, mogę nie odpowiadać na przedwczesne pytania, — spokojnie odpowiedział Blindow, i poszedł w kierunku swego biura.

∗                              ∗