szego tysiącolecia przed Chr. Ciekawe, jak się na to Niederle zapatrywa. Przed 20 laty twierdził napewne przeciw archeologom niemieckim, że kultura łużycka słowiańska; po 20 latach ocaliłby ją jak najchętniej dla Słowian, lecz pewności już nie ma: to prawdopodobne, lecz nie dowiedzione! Przemilcza przytem zawsze, co za wywody przeciw tezie słowiańskiej przemawiają — za niego sam je dopowiem. Nasi archeologowie zapominają, że kultura łużycka sięga głęboko do Czech i na Morawę, gdzie podczas całego jej przebiegu żadnych Słowian nigdy nie było (ci zjawiają się tam dopiero w całe wieki po Chr.). Jeżeli więc kultura łużycka w Czechach i na Morawie Słowian wyklucza, to mimowoli rodzi się wątpliwość, czy na Śląsku i Łużycach nie było podobnie? A wątpliwość przechodzi niemal w pewność, jeżeli zważymy, jaka nędza słowiańska z opisów i Tacyta i Greków VI i VII w. po Chr. jeszcze przebija a w zgodzie z nią pozostaje ubóstwo grobów istotnie słowiańskich. Nie można zaś odbić tego argumentu jakąś bipartycją słowiańską, t. j. że na zachodzie byli bardziej cywilizowani niż na wschodzie, bo absolutnej ich jednolitości dowodzą pożyczki niemieckie II do IV wieku po Chr., u wszystkich Słowian bez wyjątku te same i takie same. A w grę wchodzi może dziwaczna nazwa Słowian u Niemców: Weneci, słowo tak samo Słowianom jak Niemcom zupełnie obce i świetny był pomysł Kossinny, że Słowianie zajęli z czasem dawne Wenetów siedziby i od tych siedzib przezwali ich Niemcy. Wiele tu zagadek, w które nie wchodzę: mnie wszelkie prawdopodobieństwo przemawia przeciw utożsamianiu Słowian z kulturą łużycką; że Łużyce ani Śląsk do kolebki słowiańskiej nie należą, wydaje mi się rzeczą pewną ze względu na nazwy rzek, np. Odera, i na świadectwa starożytne, nie znające tam Słowian, chociaż za równie pewne uważam, że nie Wisła dzieliła Słowian i Niemców: w braku innej wyrazistej granicy czepiano się wielkiej rzeki, łączącej, nie dzielącej, dziedziny.
Kolebkę wschodnią dla Słowian ustanowił świeżo p. Kaz. Moszyński (Badania nad pochodzeniem i pierwotną kulturą Słowian, Kraków, Akademja, wydział filologiczny T. LXII nr. 2, 1925, str. 140), twierdząc o wschodniem pochodzeniu słowiańskiego języka: „punkty wyjścia dla niego leżały najprawdopodobniej w Azji na północnych pograniczach wielkiego stepu“ (str. 136); „Słowianie z połowy 1 tysiącolecia po Chr. byliby rasowo i kulturalnie czemś bardzo różnem od Słowian z połowy 1 tysiącolecia przed
Strona:Aleksander Brückner-Starożytności słowiańskie.djvu/06
Ta strona została uwierzytelniona.