miejscami wały z ziemi, aby stworzyć silną warownię. Miał zaś dla niej dalszy niezbędny warunek — wodę do picia, której źródła w wielkiej niegdyś obfitości znajdowały się na stokach i do dziś jeszcze kilka z nich utrzymało się u podnóża teras.
Wszystkie te tak korzystne warunki skłoniły niewątpliwie ks. Lwa, że górę ową wybrał na miejsce nowego grodu, któremu od swego imienia jako założyciel nadał nazwę i przeniósł do niego swą stolicę.
Tak powstał Lwów (Lwihorod, Lwiw).
Dokładnej daty jego założenia — nie mamy. Pewna jednak, że stało się to około r. 1250.
Pierwszą historyczną wzmiankę podaje o tem kronikarz ruski[1] pod r. 1259. Oto opisując pożar Chełmu, odległego o 150 klm. na północ, powiada, że „taki był płomień iż na wsze strony widziano pożar, jakoż i ze Lwowa patrzący ku polom bełskim widzieli łunę od płomieni wielkiego ognia“.
Słowa przytoczone, podane mimochodem przez kronikarza, stwierdzają przedewszystkiem, że w r. 1259 Lwów już istniał, okoliczność zaś, że mieszkańcy jego mogli widzieć tak odległą łunę, świadczy o położeniu lwowskiego grodu na miejscu wyniosłem, z którego daleki otwierał się widok ku północy. Tylko położeniem na górze zamkowej daje się wytłumaczyć możliwość owego faktu.
Tworzenie obronnych miejsc nie było na rękę Tatarom, zwierzchnikom Rusi, niedługo też cieszył się ks. Lew warowniami nowo założonej stolicy. Już w r. 1261 wódz tatarski, Burundaj, zwabiwszy go podstępnie razem z innymi książętami do Szumska na Wołyniu, zażądał od wszystkich stanowczo, aby zburzyli warownie swych grodów. Opór groził kniaziom niewolą, na pomoc liczyć nie mogli, więc dla własnego ocalenia musieli uczynić zadość żądaniom i z bolem serca przyłożyć rękę do zniszczenia tego, co za najważniejszą uważali obronę. Dotyczyło to zwłaszcza głównych grodów. Kniaziowie wydali rozkazy, aby wobec wysłanników tatarskich zburzono i rozkopano ich ostrokoły i palisady i w ten sposób znikły chwilowo warownie Łucka, Krzemieńca, Włodzimierza i t. d., ks. Lew zaś „posłał nakaz zburzenia Lwowa“.
- ↑ Litopys po ipatskomu spysku. str. 557.