Skupienie tylu narodowości, różnych mową, obyczajami i zajęciem, od początku zaraz pozbawiło Lwowa cechy narodowej, ruskiej, tak, że już wtedy o tyle chyba był ruskim, że leżał na Rusi, że sposobem budowania nie wyróżniał się od innych grodów ruskich, że przebywał w nim od czasu do czasu dwór kniazia, jego otoczenie i że cerkiewne rozwijało się życie. Dowodem tego cerkwie: św. Mikołaja, św. Onufrego, św. Jerzego i zniesione św. Teodora, Bohojawłenia i inne, sięgające założeniem tych jeszcze czasów. Tuż u stóp dawnego grodu przytulił się pierwszy prawdopodobnie kościółek św. Jana Chrzciciela, założeniem sięgający początku Lwowa, a wzniesiony przez misyonarzy dominikańskich, otoczonych opieką Konstancyi, siostry św. Kingi, żony ks. Lwa, a królewny węgierskiej.
Oto wszystko, co o Lwowie w XIII. w. powiedzieć można.
Losy jego za panowania następców Lwa († 1292), Jerzego I., Andrzeja i Lwa II., osłania gruba pomroka, z poza której jeden tylko przebija się fakt: wzrost żywiołu niemieckiego i uprzywilejowane jego stanowisko.
W r. 1325 zasiadł na tronie czerwonoruskim Bolesław, syn Trojdena, książę z dynastyi katolickiej, mazowieckich Piastów.
Aby utorować sobie drogę do tronu, przyjął początkowo wiarę prawosławną i jako Jerzy II. energiczne rozpoczął rządy. Mimo pozornej zmiany wiary, w głębi duszy pozostał katolikiem i żonę swą Ofkę, córkę ks. Litwy, Gedymina, ochrzcił w wierze katolickiej. Utrwaliwszy się na tronie, już w r. 1327 objawił chęć przejścia napowrót na katolicyzm i uskutecznił to wkrótce, a równocześnie zwrócił się na tory polityki, która przygotowała w następstwie zajęcie Rusi przez Polskę.
Oto książę wszelkiemi siłami zaczął dążyć do rządów absolutnych, a pragnąc uwolnić się od zależności tatarskiej, szukał zbliżenia się ku Zachodowi, stał się gorliwym protektorem katolicyzmu w swem państwie i przez kolonizacyę ludnością z Zachodu, sprowadzaną z Czech, Niemiec, Polski lub Węgier, wzmacniał żywioł katolicki i na nim opierał swe rządy. Włodzimierz, gród wołyński, uczynił stolicą, lecz równie często przebywał i we Lwowie,
Strona:Aleksander Czolowski. Wysoki zamek (1910).djvu/18
Ta strona została uwierzytelniona.