Nazajutrz po wypadkach, wyżej opowiedzianych, gdy Athos nie pokazywał się, d‘Artagnan i Porthos zawiadomili o jego zniknięciu pana de Tréville. Aramis zaś, zażądawszy pięciodniowego urlopu, wyjechał do Rouen, gdzie, jak mówiono, miał do załatwienia interesy familijne.
Pan de Tréville był ojcem dla swoich podwładnych.
Najpodrzędniejszy z nich, skoro tylko nosił mundur oddziału, pewien był jego pomocy i poparcia, jak u rodzonego brata.
Tréville, dowiedziawszy się o wypadku z Athosem, udał się natychmiast do urzędnika, mającego kontrolę nad sprawami kryminalnemi. Sprowadzono oficera, dowodzącego wartą w więzieniu Krzyża Czarnego, i z jego objaśnień dowiedziano się, że Athos osadzony był czasowo w Forcie Biskupim..
Athos przeszedł wszystkie takie same przykrości, jakie znieść musiał Bonacieux.
Obecni byliśmy przy konfrontacji dwóch więźniów.
Athos, który milczał dotąd z obawy, aby d‘Artagnanowi nie zbrakło potrzebnego czasu, oświadczył teraz stanowczo, iż nazywa się Athos, a nie d‘Artagnan.
Dodał, iż nie zna ani pani, ani pana Bonacieux; że nie mówił z nimi nigdy; że przyszedł odwiedzić d‘Artagnana około dziewiątej wieczorem, a przedtem był u pana de Tréville, u którego obiadował; dodał i to również, iż dwudziestu świadków może stwierdzić ten fakt i wymienił kilkanaście osób, wysoko postawionych, a pomiędzy innymi księcia de la Trémouille.