Strona:Aleksander Dumas-Trzej muszkieterowie-tom 2.djvu/222

Ta strona została uwierzytelniona.

— No, no — zawołał — jesteście mężni młodzieńcy, zuchwali przy blasku słońca, wierni w ciemnościach; dobrze jest być strzeżonym, jeżeli drugich strzeże się uczciwie. Panowie, pamiętam tę noc, kiedyście mnie przeprowadzali do Czerwonego Gołębnika; gdyby było jakie niebezpieczeństwo na drodze, w którą się udaję, prosiłbym, abyście ze mną jechali, lecz, ponieważ nie mam się czego obawiać, zostańcie, gdzie jesteście, dokończcie butelek i listu waszego. Adieu, panowie.
Dosiadł konia, podanego przez Cahusaca, pożegnał ich ręką i odjechał.
Młodzi ludzie, stojąc nieruchomo, ścigali go wzrokiem i milczeli, aż im znikł z oczu.
Następnie spojrzeli po sobie.
Wszyscy mieli miny przerażone, czuli dobrze, iż pomimo łaskawego pożegnania kardynał odjechał z furją w duszy.
Athos tylko uśmiechał się wzgardliwie.
A gdy kardynał już nie mógł ich słyszeć:
— Grimaud za późno nas ostrzegł!... — zawołał Porthos, chcąc na kimś wywrzeć złość swoją.
Grimaud chciał się tłómaczyć.
Athos położył palec na ustach i Grimaud zamilkł.
— Aramisie, czy byłbyś list oddał?... — zapytał d‘Artagnan.
— Byłem zdecydowany — odrzekł Aramis głosem słodziutkim — gdyby zażądał był listu, podać mu jedną rękę a drugą przebić go szpadą na wylot.
— Spodziewałem się tego — rzekł Athos — i stanąłem pomiędzy nim a tobą. Kardynał jest nieostrożny bardzo, odzywając się w ten sposób do ludzi; możnaby myśleć, że miał jedynie w życiu do czynienia z kobietami i dziećmi.
— Kochany Athosie — rzekł d‘Artagnan — podziwiam cię, lecz pomimo to, my nie mieliśmy racji...
— Jakto! my racji nie mieliśmy! — przerwał Athos. — Czyjeż to powietrze, którem oddychamy? Czyj ocean, na który patrzymy? Czyj piasek, na którym leżeliśmy? Do kogo należy list twojej kochanki? Czy do kardynała? Na honor, człowiek ten wyobraża sobie, iż świat cały do niego należy. Staliście teraz, jąkając się, osłupieli, upokorzeni, jak przed Bogiem; rzecby można, że Bastylję ujrzeliście lub że Meduza w kamienie was zamieniła. Kochasz kobie-