Zwykle zabierał Staś wyższą półkę na kwatery dla swego wojska, Marynia zaś dolną zachowywała dla lalek, ich gospodarstwa i łóżek.
Tak samo rozmieścili zabawki i tego wieczora Staś uszykował nowoprzybyłych na wyższej półce, Marynia odprawiwszy Rózię do kąta, oddała jej łóżko i pokój sypialny Klarci, tak się bowiem nazywała nowa lalka i zaprosiła się do niej na słodką przekąskę.
Panna Klarcia rzuciwszy wzrok naokoło i widząc ładnie ustawione meble, na stole pełno cukierków i migdałów smażonych, a nadewszystko świeże łóżeczko z różową kołderką, zdawała się być bardzo zadowoloną z swego apartamentu.
Podczas tych wszystkich przygotowań, nadeszła już późna pora, ojciec chrzestny dawno odszedł, a dzieci jeszcze nie można było odciągnąć od szafy.
Wbrew zwyczajowi Staś pierwszy usłuchał i poszedł spać.