Ta strona została uwierzytelniona.
Trzeba jednak przyznać, że huzary Stasia, równie jak piechota nie byli winni temu, że jednocześnie z drugimi nie mogli stanąć w pogotowiu do walki.
Staś ustawiwszy warty zakwaterował resztę wojska do czterech pudełek, które szczelnie zamknął. Biedni więźniowie, choć słyszeli trąby i bębny wzywające do boju, jednak zamknięci nie mogli się ruszyć. Słyszano, jak skwirczeli w pudełkach, niby raki w worze, ale wydobyć się nie zdołali.
Nareszcie grenadjerzy, mniej przyciśnięci od drugich, podnieśli wieko pudła i przybyli na pomoc