Strona:Aleksander Dumas - Historja Dziadka do Orzechów.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.

Prezydentowa słuchała tego zalękła, sądząc, że dziecko znowu wpadło w malignę, zawołała z przestrachem:
— Co ty wygadujesz, moja Maryniu, czy znowu tracisz przytomność?
— O! wcale nie — odparła Marynia — ojciec chrzestny wie, że prawdę mówię.
— Ale ojciec chrzestny skrzywił się nie odpowiadając nic, tylko zaczął mówić jednostajnym głosem:

Perpendykuł
Maszeruje,
Wtył i naprzód
Pokazuje.
Smutny zegar
Północ dzwoni.
Ktoś ucieka,
Ktoś łzy roni.
Perpendykuł
W takt się kiwa.
Jazda leci
Wzlata grzywa.
Leci sowa
Wielogłowa,
W nocnej ciszy
Zjadać myszy!