Siostro, daj mi także kawałek słoniny!
Jestem również królową, dziś me imieniny,
A gryząc tak często skrawek byle jaki,
Przymawiam się dzisiaj o twoje przysmaki.
Królowa wiedziała od razu, kto mówi: była to pani Myszosława. Zamieszkiwała ona od dłuższego czasu w pałacu, przyznawała się do pokrewieństwa z rodziną królewską, a nawet do korony mysiego państwa i zawiadywała licznym dworem pod kuchennem ogniskiem.
Królowa dobra i łagodna kobieta, jakkolwiek nie uznawała głośno pani Myszosławy za królowę i kuzynkę, jednak wyświadczała jej cichaczem wiele grzeczności, to też i teraz rzekła uprzejmie:
— Pójdź pani Myszosławo, zapraszam cię na słoninkę, jedz, ile zechcesz.
Pani Myszosława wesoła i zwinna skoczyła na ognisko i zręcznie chwyciła wonny skwarek, który jej królowa podała.