Ta strona została uwierzytelniona.
kiem, następnie zaprowadziwszy do sali jadalnej, siadł na pierwszem miejscu, jako najwyższy dostojeństwem, w koronie na głowie, z berłem w ręku i zaprosił innych monarchów do zajęcia miejsc u stołu.
Stół wspaniale był zastawiony i wszystko szło dobrze podczas zupy i pasztecików. Ale gdy podano salcesony, wszyscy spostrzegli, że król był niespokojny, przy kiełbasach zbladł niesłychanie, nakoniec przy kiszkach podniósł oczy do nieba, westchnienia rozrywały mu piersi, straszliwa boleść zdawała się rozdzierać mu duszę; wreszcie