Ta strona została uwierzytelniona.
patki i zdawała się zajętą ogryzaniem twarzy księżniczki.
Rzuciła się wydając krzyk przeraźliwy. Na ten hałas zbudzili się wszyscy, ale pani Myszosława — gdyż ona to była — skoczyła, koty na nią, niestety zapóźno, pani Myszosława znikła w szczelinie podłogi. W tej samej chwili księżniczka zbudzona wrzawą zaczęła płakać, czem się piastunki niezmiernie uradowały — płacze a zatem żyje jesz-