Strona:Aleksander Fredro - Sztuka obłapiania.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

potrzebna dlań legitymacja artystyczna.... Czasy zaś nowsze bardzo rozmaicie rozstrzygały to zagadnienie, zależnie od narodu, tendencji czasu i stosunków. Pruderja i ortodoksja moralna wiodła niejednokrotnie wyznawców i piewców Erosa na stos lub pod słup szubienicy a dzieła ich skazywała na zagładę. Lecz cudem ocalałe poszczególne egzemplarze są dziś ozdobą największych zbiorów świata!
„Boski“ Piotr Aretino skazany za swe swawolne sonety na śmierć przez srogiego kardynała Ghiberti w ucieczce salwował życie. Współczesny mu a zarazem jego przeciwnik Nicolo Franco był mniej szczęśliwy; za podobną zbrodnię został na rozkaz Piusa V powieszony. W niedługi czas potem słynny w swej epoce Cynthio degli Fabrizio na stosie odpokutował twórczą niemoralność. Alione d’Asti musiał patrzeć, jak ogień trawił jego „Opera erotica“; sam skazany został na dożywotnie więzienie.
W XVII w. Urban VIII posłał na stos Ferrante Pallavizini’ego za to, że w 26 roku życia napisał słynną książkę „Alzibiade Fanciullo a scuola“. Autor zginął — książka ocalała w 4 egzemplarzach. Francja, zrazu liberalna, poszła w XVII w. śladami Włoch. Szczęście miał proboszcz z Mesnil-Jourdain, Mathurin le Picard, twórca dzieła wydanego w Rouen w r. 1622 p. t. Bicz rozpustnika. W 25 lat po wydaniu poszukiwano autora; gdy jednak przekonano się, że już nie żyje, odkopano jego zwłoki i spalono na stosie.
Nie lepiej działo się tu w w. XVIII. Młody szlachcic z Abbeville w Pikardji, de la Barre, młodzieniec z najlepszej rodziny i siostrzeniec przeoryszy klasztoru w tej samej miejscowości, został oskarżony o to, że śpiewał słynną erotyczną odę Pirona. (Szczęśliwi Trembecki i Fredro, że nie żyli wówczas we Francji; obaj przerabiali Pirona!) Miał ponadto nosić przy sobie, jak zeznawali świadkowie, książki: „Filozofka Teresa“ i „Furtjan Kartuzów“ — dwa najwybitniejsze utwory ówczesnej literatury erotycznej francuskiej. Za te zbrodnie kawaler de la Barre poniósł śmierć. W uwzględnieniu jednak dostojnego rodu, młodości i nieskazitelnego życia, udzielono mu „łaski“: mógł wybierać rodzaj śmierci pomiędzy szafotem a stosem. Kawaler wybrał pierwsze; a wstępując w r. 1766 na szafot rzekł do towarzyszącego mu księdza: „Nigdybym nie przypuścił, aby młodego szlachcica można stracić z powodu takich głupstw“. — Powiedzenie godne filozofa....
Ten szereg obłędów prawa i omamień człowieczeństwa możnaby bardzo pomnożyć i prowadzić przez kraje i narody. Nie na wiele