Strona:Aleksander Fredro - Sztuka obłapiania.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.

Leon[1] powiada, że niema rozkoszy,
Jak go na dziewce kiedy kto przepłoszy,
Wstrzymywać tchnienie, czekać wśród ciemnoty,
Póki dokończyć nie można roboty.

125 
Lub jaka radość w północnej godzinie,

Wleźć do pokoju po małej drabinie,
Słuchać ze strachem pośrodku jebania,
Czyli Argusa niesłychać stąpania.
I gdy się ruszy ktokolwiek na schodzie,[2]

130 
Jednem skoczeniem być z piętra na spodzie.

Taka ostrożność i trochę bojaźni
Nibyto żądze powiększa i drażni.
Ale być pono lepiej niedrażniony,
Jak do się wracać batem przepłoszony.

135 
Tłusty zaś Dorant[3] przeciwne ma zdanie:

„Nielubię — mówi — nasze wielkie panie;
Dupy wystygłe a żądania wiele;
Jeszcze całując usta sobie zbielę,
Albo też czasem nos różem zczerwienię;[4]

140 
I zawsze trzeba zważać na skinienie.“

To: „Ach mon Ami! jeb mnie na szezlągu:
To na kanapie, krześle, to na drągu;
Tu źle, tam znowu-m ciężki na berżerce;[5]
To na łożnicy zanadto się wiercę.

145 
I choć człek oślą naturę przybiera,

Ona się przecie o „niedosyć“ spiera.
A jebał-że pies te romanse modne!
Raz spróbowałem — ale niewygodne.
Na wsi ja wolę, gdy w lesie lub sadzie

150 
Jurna dziewica na trawie się kładzie;

A ja się zwalę na nią jak na łoże.
I ciasną dupę od ucha chędożę.

Tak Dorant wprawdzie nieźle rzecz dowodzi,
Jednak lenistwo nadto go uwodzi.

  1. Błąd rozszerzenia cite: Błąd w składni znacznika <ref>; brak tekstu w przypisie o nazwie ref2-4
  2. Błąd rozszerzenia cite: Błąd w składni znacznika <ref>; brak tekstu w przypisie o nazwie ref2-5
  3. Błąd rozszerzenia cite: Błąd w składni znacznika <ref>; brak tekstu w przypisie o nazwie ref2-6
  4. Błąd rozszerzenia cite: Błąd w składni znacznika <ref>; brak tekstu w przypisie o nazwie ref2-7
  5. Błąd rozszerzenia cite: Błąd w składni znacznika <ref>; brak tekstu w przypisie o nazwie ref2-8