Strona:Aleksander Humboldt - Obrazy natury T1.djvu/47

Ta strona została skorygowana.
—   33   —

Ktokolwiek przeto śród niezałagodzonéj téj waśni ludów dąży do spoczynku duchowego, ten chętnie zatapia wzrok w spokojném życiu roślin i wewnętrzném działaniu świętéj siły przyrodzenia; albo oddawszy się rodowitemu popędowi, zapalającemu pierś człowieka od kilku tysięcy lat, podnosi z żywém przeczuciem źrenicę do góry, do wszystkich gwiazd, dokonywających biegu po drogach swoich odwiecznych, w nienaruszonéj zgodności dźwięku muzyki eterycznéj światów.