Strona:Aleksander Janowski - Kochaj Kościuszkę!.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

my, kochani koledzy, za hasło: „Śmierć albo zwycięstwo!“
Na takie wezwanie ciągnęli pod sztandary Kościuszki różni szlachetni rycerze nasi, ale było ich trochę mało, a wrogów bardzo dużo.
Cóż tu robić? Trzeba wołać wszystkich: bogatych i biednych, panów i chłopów, a zwłaszcza chłopów, bo ich jest najwięcej.
Chłopi Polskę kochają tak samo, jak i panowie, ale myśleli sobie: „A może my tam niepotrzebni, może panowie sami tam sobie załatwią, a my będziemy pracowali w polu, jak zawsze“.
Jak myślicie: czy powinni byli wszyscy razem wroga od ganiać?
— Naturalnie, że wszyscy razem.
— Tak też myślał i ukochany Naczelnik, Tadeusz Kościuszko.
Wziął na swe ramiona zamiast błyszczącego generalskiego munduru białą