z poważną miną zebranym, że przez cały czas przechadzał się po ulicy, zastanawiając się głęboko nad zajściem, jakie tu miało miejsce; ostatecznie doszedł do przekonania, że kolega Borys nie miał zupełnie słuszności, jakkolwiek winę jego łagodzi ta okoliczność, że był pijany. Później jeszcze przyszła i Gienia; przyszła sama, ponieważ Szabasznikow zasnął u niej w pokoju.
Okazało się, że aktor posiada mnóstwo talentów. Umiał on doskonale naśladować brzęczenie muchy, którą pijak stara się złapać na szybie okna: również dobrze naśladował dźwięki piły, rżnącej drzewo; bardzo śmiesznym był, gdy stojąc w kącie, odgrywał rolę nerwowej damy, rozmawiającej przez telefon; w końcu począł udawać małego persa z tresowaną małpką. Trzymając w ręku fantastyczny łańcuszek, szczerzył zęby, przysiadł w kucki, mruży powieki, drapał się po głowie i karku; równocześnie przyśpiewywał sobie brzydkim i monotonnym głosem popularną piosenkę, przyczem kaleczył słowa:
Mliody kizak na wojnę pioszedł
Mlioda piani pod płotem leży.
Ajna, ajna, aj-na na-na, aj-na na-na-na.
Na zakończenie wziął na ręce Białą Mańkę, okręcił ją w poły tużurka i począł naśladować ruchy brudnych, śniadych chłopców ze wschodu, wałęsających się po całej Rosji; chłopcy ci ubrani są w długie, stare szynele żołnierskie, z poza których wyglądają ich obnażone, spalone w słońcu piersi, pod pachą zaś trzymają małą, kaszlącą, zliniałą małpkę. Więc, wyciągnąwszy rękę przed siebie, zrobił płaczliwą minę, a głową trząsł na wszystkie strony.