Ta strona została przepisana.
— Otóż dlatego właśnie mówię, dajmy pokój tej próbie.
— Nie, w każdym razie idę do końca. Proszę pokazać mi coś przeciętnego, prostszego.
Włodzo Czaliński, który przez cały czas cierpiał za panią Helenę zaproponował wstąpienie do zakładu Anny Markówny, odległego o jakieś dziesięć kroków.
Koniec tomu pierwszego.