Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 2.djvu/103

Ta strona została przepisana.

mnichem. Wiele rzeczy widział w swoim życiu. Następnie opuścił klasztor. A zresztą, tu na początku książki jest jego szczegółowy życiorys.
Przeczyta! jej biografję opata Prevost‘a.
Lubka wysłuchała jej uważnie, kiwała głową, zapytywała w kilku miejscach, gdy czegoś nie rozumiała, a gdy skończył, w zamyśleniu powiedziała:
— Tak, więc on taki! Bardzo ładnie napisał. Tylko dlaczego ona taka podła? Przecież on tak ją kocha, na całe życie, a ona ustawicznie go zdradza.
— Cóż robić, Lubko? Wszak i ona go kochała. Była jednak pustą dziewczyną, żądną tylko gałganków, własnych pojazdów i brylantów.
Lubka wybuchneła i mocno uderzyła pięścią w stół.
— Ja bym ją podłą na proszek starła! Więc to nazywa się miłością? Jeżeli kochasz człowieka, wszystko będzie ci miłem, co od niego pochodzi. On do więzienia i ty z nim do więzienia. On został złodziejem i ty mu dopomagaj. On został nędzarzem i ty pomimo to z nim. Cóż w tem szczególnego, że masz kawałek czarnego chleba, jeżeli miłość? Podła ona i podła! Ja na jego miejscu porzuciłabym ją, lub zamiast płaczu, taką dałabym jej naukę, że przez cały miesiąc chodziłaby z sińcami, gadzina!
Przy końcu powieści, nie mogła już spokojnie słuchać i ciągle wybuchała takiemi szczeremi gorącemi łzami, że trzeba było przerywać czytanie, ostatni zaś rozdział doczytano zaledwie za czwartym razem.
Cierpienia i złe przygody kochanków w więzieniu. przymusowe wysłanie Manon do Ameryki i samozaparcie się de Grieux. towarzyszącego jej