Ta strona została przepisana.
niały ocalonemi z pogromu resztkami swe kufry. Po upływie miesiąca, tylko nazwa przypominała jeszcze wesołą ulicę Jamską, hałaśliwą, awanturniczą, okropną Jamę.
Zresztą i samą nazwę zastąpiono inną, przyzwoitą, aby zatrzeć nawet pamięć o dawnych nieokiełznanych czasach.
I wszystkie owe Henrietty, Kaśki, Lelki, Susły i inne kobiety, zawsze naiwne i głupie, częstokroć czułe i zabawne, w większości wypadków oszukane i zdeprawowane dzieci, rozeszły się po wielkiem mieście i rozprószyły w nim. Z nich powstała
nowa warstwa społeczna — warstwa spacerujących ulicznych prostytutek — samotnic.
KONIEC