Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 2.djvu/66

Ta strona została przepisana.

i pańskich umizgów za drzwiami i na korytarzu. Powiedzcie, czyż nie wiecie, że dziewięćdziesiąt procent prostytucji rekrutuje się z pośród usługi żeńskiej! I dlatego biedna Lubka, przy pierwszem niepowodzeniu łatwiej i chętniej pójdzie tam, skąd ją wydobyłem. Jeżeli nie do gorszego jeszcze miejsca. ponieważ jest jej to znane i nie tak znowu straszne, a może nawet, po roli służącej wyda się pożądane. Pozatem, czy warto mi, to jest, chciałem powiedzieć, czy warto wszystkim nam tyle się troszczyć, czynić tyle starań, niepokoić się po to, by wyzwoliwszy człowieka z jednej niewoli, oddać go w drugą.
— Słusznie — potwierdził Sołowjew.
— Jak chcecie — z pogardliwą miną wycedził Simanowski.
— Co się mnie tyczy, oświadczył kniaź, — gotów jestem, jako twój przyjaciel i jako człowiek ciekawy, być obecnym przy tem doświadczeniu i uczestniczyć w niem. Ale ostrzegałem cię jeszcze z rana, że takie próby już się odbywały i kończyły się zawsze haniebnem fiasko, przynajmniej te, o których wiemy osobiście, te zaś, o których tylko słyszeliśmy, są pod względem wiarogodności wątpliwe. Ale ty rozpocząłeś sprawę Lichonin — więc działaj. Jesteśmy twymi pomocnikami.
Lichonin uderzył dłonią w stół.
— Nie! — zawołał z uporem. — Simanowski ma do pewnego stopnia słuszność, gdy powiada, że niebezpiecznem jest dla człowieka, gdy go wodzą na pasku. Ale nie widzę innego wyjścia. Na razie dopomogę jej wynajęciem pokoiku z wiktem.. wynajdę łatwą pracę i kupię jej niezbędne narzędzia. Niech się dzieje, co chce. I uczynimy wszystko, by choć trochę wykształcić jej umysł, a że serce i du-