Strona:Aleksander Szczęsny - Pieśń białego domu.djvu/43

Ta strona została uwierzytelniona.

dojrzały też złe i dobre trawy, każda roślina wydaje swoją woń, wonie mieszają się i płyną w powietrzu jak niewidzialne pasma. A pośrodku ogrodu stoi człowiek, co nie może się cieszyć rozkwitem całej ziemi, tak jakby chciał. Głęboka zmarszczka przecina mu czoło, wie on, że w głębi ogrodu osłonięte drzewami płynie źródło i on musi tam dojść. To źródło, z którego zaczerpnie zrozumienie całej kwitnącej ziemi, na której niewszystko jeszcze złe umie odróżnić od dobrego. A słońce pali, upał cięży na ramionach. Co człowiek skieruje się w jedną stronę, już źródło dźwięczy gdzieindziej, jak jakby się bawiło w chowanego. Radzi się człowiek swego rozumu, ale rozum jest senny i leniwy, radzi się serca, ale tam tętni i przelewa się gwałtownie krew, jakby się chciała co chwila na wolność wydobyć. Aż przypomina sobie, kiedy już uczuł się prawie bezradnym, swoją pieśń, pieśń, jaką każdy człowiek słyszy w chwili swoich narodzin. To pieśń o tem, do czego każdy człowiek jest przeznaczony. Przypomina ją sobie z trudem, powoli, bo wieleż czasu upłynęło od chwili, kiedy ją słyszał. Ale pamięć się sili coraz owocniej, rozum ożywia, serce bije coraz spokojniej i pieśń jest przypomniana. I wtedy poznaje człowiek, że z końcem pieśni, skończy się i jego droga do zaczarowanego źródła. Wie już teraz, że pieśń to całe jego życie, a źródło to ów rzut oka na wszystkie swoje czyny, kiedy cała ich księga ma się zamknąć niedługo na zawsze. Człowiek wie to i rusza przez ogród tak, jak to mu było przeznaczone. A wtedy odzywa się nad nim melodja, która wyraźnie mówi, co to jest smutek i szczęście ludzkie i wtóruje odtąd jego własnej pieśni.
Chłopiec skończył... nie widział podczas gry słuchających, bo przed oczami miał to, co grał. W ów wieczór samotny w swoim pokoju, zdecydował się nie grać żadnej z powszechnie znanych rzeczy. Nie chciał powtarzać tego, co już powiedziano. Opowiedział więc to, co myślał, a ludzie, gdy skończył, siedzieli cicho jakby ich kto zaczarował. Po-