kitami i brzękadłami na głowach, a jest ich czasem takie mnóstwo, że stary Maciej dobrze się często nakłopocze, jak to wszystko w stajni pomieścić. Dnie nad białym domem lecą jak rozpędzone sanki to też nic dziwnego, że mieszkańcy nie przeczuli wcale jednego z nich. Przyszedł on zimą, kiedy była jeszcze noc na dworze, zerwał wszystkich na nogi, dziewczynce poraz pierwszy oddawna napełnił oczy łzami, a ojcu jej pochylił jeszcze bardziej zgięte wiekiem ramiona. ...Matka dziewczynki nagle ciężko zachorowała...
Kiedy w domu jest ciężka choroba, zwierzęta domowe wiedzą o tem doskonale. Są wtedy jakieś bardziej smutne, ospałe i włóczą się po kątach, jakby same zdrowie utraciły. Jednak dość podrażnić jedno z ich zwykłych przyzwyczajeń, wtedy — koty szczególniej stają się na chwilę dawnemi kotami, ale na chwilę i wszystko, co wtedy robią, jest jakieś przesadzone.
W białym domu był od paru lat duży szary kot ulubieniec matki. Gdy ta zachorowała, stało się z nim coś dziwnego. Spochmurniał i ciągle prawie spał w kącie dużego fotelu w stołowym pokoju. Fotel był w ostatnich czasach przed chorobą ulubionem miejscem matki dziewczynki, i teraz kiedy leżała ona w drugim pokoju prawie umierająca, dziewczynka nie mogła bez łez spojrzeć na poczciwego kota. Ale kot nie pozwalał się dotknąć: był jakiś niecierpliwy, zrywał się zaraz z miejsca jakby go coś przestraszyło, uciekał pod stół i tam czekał dopóty, dopóki dziewczynka nie poszła usiąść przy łóżku matki. Wtedy dopiero wracał na swoje miejsce, aby znowu zwinąć się w kółko z dawną senną miną.
Dnie upływały, a matce nie robiło się jakoś lepiej. Doktorzy przyjeżdżali do niej często, aż wreszcie jeden z nich przywiózł ze sobą niemłodą panią, ubraną jak zakonnica do doglądania chorej. Wszyscy w domu upadali już prawie ze zmęczenia, więc czyjaś pomoc w nocy okazała się niezbędną.
Chora budziła się często w głuche godziny nocne, kiedy
Strona:Aleksander Szczęsny - Pieśń białego domu.djvu/49
Ta strona została uwierzytelniona.