cem niby rycerski rozkaz ciężkie tajemne wrota i pokazał mu za niemi najjaśniejszy ze wszystkim dom słońca, którego nie mogła mu już zaćmić żadna omyłka.
I w tej chwili chłopiec dowiedział się, że tylko tam wobec tej opuszczonej zamkniętej pamiątki samego dzieciństwa, wobec zamkniętego białego domu przy drodze, poczuje się artystą aż do końca.
Kiedy to nastąpiło, chłopiec zrozumiał też, dlaczego dziewczynka nie wiedziała o co mu chodzi, dojrzał, że nie wiedziała więcej, niż on mógł dawniej przypuszczać. Bo chłopiec jeden nigdy nie zapomniał czasu, kiedy był dzieckiem. Dobroć i miłość rozumiał później tak, jak je odczuł wtenczas w zimie i na wiosnę w białym domu. Życie późniejsze rozwijało w nim to, co w łasce dzieciństwa zostało mu dane; teraz serce jego wybrało ponad wszystkie rozpacze tylko ten niedosłyszalny płacz tęsknoty, który nie odbiera oczom jasnych promieni. I chłopiec był gotów do wielkiej swojej pracy: wyśpiewania całej pieśni białego domu.
Strona:Aleksander Szczęsny - Pieśń białego domu.djvu/80
Ta strona została uwierzytelniona.