się i walczyć ze sobą, aż w końcu udało mi się odkryć, że choć
tak różne z pozoru, w gruncie jednak były téj samej natury
i że oba wypływały z niedostatecznego zbadania przyczyn, które
muszą być podstawą sądu. Zdaje mi się, iż nie znalazłoby się chyba
pisarza, któryby lepiej dowiódł, że we wszystkiem miał słuszność
i że postąpił doskonale. Lecz cóż się dzieje! Oto kiedy już byłem u kresu zbierania wszystkich możliwych i niemożliwych krytyk, i kiedy odpowiedzi na nie równie już były gotowe, okazało się niestety, że utworzyły razem całą wielką księgę! Widząc to musiałem zaniechać myśli wydawania krytyk i niewłaściwej oceny, dla dwu powodów, które czytelnik uzna niewątpliwie za dobre: po pierwsze, iż książka przeznaczona do usprawiedliwienia innej książki mogłaby się wydać rzeczą co najmniej śmieszną; powtóre, że i jednej książki dosyć, jeżeli nawet nie zawiele na raz.
- Aleksander Manzoni.
- Aleksander Manzoni.